Po pierwsze i najważniejsze: za około 5 minut (gdy tylko wyschnie ostatnia partia Wikolu mocująca trawkę elektrostatyczną) oficjalnie zakończę pracę na figurkami przedstawiającymi Annę, Cerusa, Sama i Gascoigne`a. Wkrótce po tym mam nadzieję wrzucić tutaj ich zdjęcia (choć wole je najpierw Wam zaprezentować w realu na następnej sesji (o ile niebo nie zwali nam się na głowy - w najbliższy czwartek).
Ostatnio kartkując podręcznik trafiłem na ciekawą zasadę, którą do tej pory niestety pomijaliśmy, a uważam, że warto by ją wprowadzić od następnej sesji. Według niej, jeśli powtarza się test umiejętności, bo nie wyszedł za pierwszym razem i nie zmieniły się okoliczności, drugi test jest z modyfikatorem -10. Jak i ten nie wyjdzie i okoliczności dalej te same - następne podejście na -20 i tak dalej. Wydaje mi się to dość logiczne - jak coś nie wyjdzie za pierwszym razem - np. opatrzenie rany, czy szukanie śladów - to przy drugim podejściu będzie trochę trudniej (bo np. rana się szerzej otworzyła, a łażenie po terenie w poszukiwaniu śladów mogło jakieś zatrzeć). Jednocześnie jeśli okoliczności uległy w miarę istotnej zmianie, wtedy nie ma modyfikatora (w tym przypadku - np. opatrujemy ponownie tę samą ranę następnego dnia, czy też rzucamy do akcji psa tropiącego). Modyfikator ujemny jest tylko przy tożsamości miejsca, czasu i rodzaju czynności - więc np. oblany test splatanie w turze pierwszej przed udanym rzuceniem Kuli Ognia nie wpływu na test splatania w następnej rundzie, przed rzuceniem np. Tarczy Eteru.
W razie braku jakiegoś zasadnego zmasowanego sprzeciwu zacząłbym to stosować od następnej sesji.
I na koniec jeszcze uwaga dla Fransoise - zacznij się zastanawiać jaką chcesz figurkę, postaram się przygotować dla Ciebie kilka propozycji na następną sesję :) (niestety figurkę Abelarda mi gdzieś diabeł (kot? ;P ) ogonem nakrył i za cholerę nie mogę jej znaleźć).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz