sobota, 24 września 2022

Pobrudzony Graal 12

Dramatis Personae:

G: Beor - lokalny kowal, operator młotka, kowal który w życiu nie wykuł ani jednego przedmiotu rzemieślniczego.
J: Arev - lokalna chłopka, operator kosy
M: Ailei - lokalna zielarka, operatorka apteczki, ma te wadę że odzyskuje poczytalność tylko śpiąc w lokalizacji z Menhirem
C: Czerw - lokalny druid, który wcale nie ma problemu z uzależnieniami.

G: To idziemy do Gęstojaru!
M: Tam gdzie gęsto jarają...

G: Mogę to starcie przejść w 1 turę
M: Jakim kosztem?
J: Na pewno taniej niż za prąd.
C: [pracowicie notuje]
J: C, to nie było śmieszne, nie ma sensu tego spisywać
J: [dwa dni później, obserwując przepisywanie notatek ze spotkania na niniejszego bloga]: Nie wiem dlaczego ty nieśmieszne rzeczy spisujesz.

J: Ta muzyka mi nie wchodzi na trzeźwo. Zmieńmy to.
G: W sensie: muzykę, czy to, że jesteśmy trzeźwi?

J: Pamiętajcie zapłacić koszt ruchu.
M: Myto.
J: Tak, wyto płacicie.

[2 ważne pytania po tym, jak G po splądrowaniu grobowca znalazł towarzysza - widoczną na zdjęciu, uprzednio pomalowaną przez siebie świnię]
M: Dlaczego jak rabowaliśmy grobowce to znaleźliśmy świnię? I dlaczego ona jest fioletowa?
J: No właśnie, jest fioletowa.
C: Imho różowa.
J: Co ty, śpisz dzisiaj z G?

G: Świnia, do nogi!
J: Jak ona ma na imię?
G: Świnia.
J: To tak jakoś bez polotu.
M: Boczuś!

J: Mam tarczę wiklinową i tarczę poobijaną... Nie było jakiejś lepszej?
M: Np. z wibranium...

[znaleźliśmy taki sekret]
[i szukamy bez powodzenia na mapie lokacji z widocznym Starszym Znakiem]
C: Podaj ołówek, zaraz będzie na każdej lokacji.

G: O, Leśne Licho zatłuczone!
J: Eeetam, liche takie jakieś było.

J: [czyta ze scenariusza] Przyglądasz się uważnie odchodom ptaków...
M: Są przychody i odchody.

Pobrudzony Graal 11

Dramatis Personae:
G: Beor - lokalny kowal, operator młotka, kowal który w życiu nie wykuł ani jednego przedmiotu rzemieślniczego.
J: Arev - lokalna chłopka, operator kosy
M: Ailei - lokalna zielarka, operatorka apteczki, ma te wadę że odzyskuje poczytalność tylko śpiąc w lokalizacji z Menhirem
C: Czerw - lokalny druid, który wcale nie ma problemu z uzależnieniami.

[wrodzy NPC`e szwędający się po planszy ("strażnicy") na początku każdego dnia rzucają kostką, żeby zobaczyć w którą stronę pójdą. Jeden z wyników na specjalnej kostce ("X") oznacza że idą w diabły (są zdejmowani z planszy, co ma te wadę, że nie ma jak złupić ich ekwipunek po ich pokonaniu]
G: [na dwóch strażników na planszy rzuca dwa razy jak na zdjęciu powyżej]
M: Obydwu strażników użyżowałeś??
M: Ukrzyżowałeś nawet węża... ty potworze!!!
J: Raczej códotwórco!!
...
G: Dopiero teraz do mnie dotarło...

J: Idę z wami, sama tu nie zostanę.
G: Nie sama. Z osłem, kotem i borsukiem. Nakarmisz, wyczyścisz kuwetę...
J: A ja ci wina nalałam, niewdzięczniku!

J: [czyta]: "wchodzisz do wieży i trafiasz na pusto pod nogami"

M: Jestem medykiem. Przysięga hipokryta, tak?

[Rozdział 7 a kowal G w dalszym ciągu nie pokalał swoich rąk pracą polegającą na skorzystaniu z jedynej specjalnej umiejętności swojej postaci - tworzenia przedmiotów rzemieślniczych]
C: Czyżbyś miał w końcu coś wystrugać w tej grze?
M: Pinokio jeszcze mu wyjdzie.
J: Morawiecki?

[Ale za to robi z powodzeniem swoje side questy]
M: Kurna ukradł młot i jeszcze dostał reputację...

C: Ale równo skończyliśmy!
G: Dobry związek!!

G: Żeby nie było, teraz mogę komuś coś wyklepać.
J: Przystanek autobusowy?
M: Założę sobie pętlę.