Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 50F. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 50F. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 31 lipca 2012

Dziennik kapitański. ostatni wpis.


Dziennik kapitański fregaty "OSIZ"
 - Bosmanie, co to znaczy Osiz?

 - Odpierdol się i zdychaj. Ale najpierw szoruj ten pokład!!

Data gwiazdowa 04.02.14
Przed dopłynięciem do Diabelskiego Krzyża przeszliśmy silny sztorm, który zdaje się szaleć wszędzie wokół, za wyjątkiem koła o średnicy paru mil w samym środki Diabelskiego Krzyża. Wpływamy do strefy ciszy i przyzywamy wiedźmy.

  (jak to mawiają anglicy [Tfu!], two down, one to go!) 

Data gwiazdowa 05.02.14. Ostatni wpis.
3 wieźmy pokonane, niebo przejaśnia się nad Diabelskim Krzyżem. Wygraliśmy, pomimo abordażu zombie, octoponów, pomimo przybycia wielkiej ośmiornicy, pomimo wielkiego strachu, jak sparaliżował prawie wszystkich na początku starcia i wreszcie pomimo tego, że krakenom po raz drugi zabrakło jaj, żeby użyć tej swojej wunderwaffe znajdującej się w złotej kuli. Załoga, pomimo możliwości powrotu na Ziemię, postanowiła pozostać na Caribdusie. Nad fregatą OSIZ powiewa flaga Czarnobrodego, a jej kapitan spogląda wilkiem na wszystkich, w tym i od wczoraj nieumarłych członków załogi w obawie, że chcą ukraść jego skarby. Zaczyna się nowy rozdział w dziejach Caribdusa.
[Kurtyna]
[Napisy końcowe]

Dziennik kapitański raz jeszcze


Dziennik kapitański fregaty "OSIZ"
 - Bosmanie, co to znaczy Osiz?
- Odpierdol się i zdychaj. Ale najpierw szoruj ten pokład!!


Data gwiazdowa 20.01.14
Kurs na Brigandy Bay, tamtejsi szkutnicy powinni już zakończyć naprawę naszego zdobycznego galeonu.

Data gwiazdowa 24.01.14
Wpływamy do Brigandy Bay. Poziom wody podniósł się o około metr, a nad miastem powiewa Hiszpańska flaga. Wszędzie pełno uchodźców, którzy chcą wydostać się ze, zdaje się, tonącej wyspy. Okazało się, że doszło do walnej bitwy pomiędzy flotą hiszpańskiej Gildii Handlowej i angielskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. A w zasadzie do dwóch. Obie wygrali Hiszpanie, czego konsekwencją jest zajęcie Baltimusa przez Hiszpanów. Hiszpanie jednak ponieśli spore straty i dlatego, gdy kilka dni temu na Baltimusie pojawiła się kierańska flota, to ochoczo i bez jednego wystrzału oddali Wielkiemu Wielorybowi Brigandy Bay i podpisali nową, korzystniejszą dla Kiery umowę handlową.
Portowe dźwigi upstrzone wisielcami – to podobno wszyscy, którzy kiedykolwiek współpracowali z Kompanią.
Z dobrych wieści, to galeon naprawiony i nawet nie został uszkodzony podczas kolejnego zdobywania miasta.

Data gwiazdowa 26.01.14
Poczyniliśmy zaciągi nowych marynarzy, uzupełniliśmy zapasy i szykujemy się do wyprawy na Morskie Wiedźmy.
Jakieś szumowiny szantażują nas, że jeśli nie wpłacimy 30.000 srebra, to przekażą Hiszpanom i Kierańczykom dowody na naszą współpracę z Duckworthem. Opuszczamy port przed upływem terminu ultimatum. Kurs na północ, w stronę Diabelskiego Krzyża.

Data gwiazdowa 29.01.14
Spotykamy się z flagowcem krakeńskiego admirała Caspiana, omawiamy plan bitwy.

Data gwiazdowa 30.01.14
Drugi dzień na Floatsam Sea. Na horyzoncie fregata z porwanymi żaglami, sygnalizują, że potrzebują pomocy.

Data gwiazdowa 31.01.14
Cholerni piraci, udawali fregatę w opałach. Doszło do bardzo zaciętej walki abordażowej, w której straciliśmy ponad 1/3 załogi. Fregata zdobyta, a wraz z nią umiarkowanych rozmiarów łupy.

Dziennik kapitański

Dziennik kapitański fregaty "OSIZ"
 - Bosmanie, co to znaczy Osiz?
- Odpierdol się i zdychaj. Ale najpierw szoruj ten pokład!!

Data gwiazdowa 09.01.14
Po pokonaniu i złupieniu okrętu Czarnobrodego ruszamy na zachód w kierunku Wysp Bicza, gdzie powinien być zakopany skarb L`Ollainesa.

Data gwiazdowa 14.01.14
Żagle na horyzoncie! Minęliśmy chyba właśnie całą pieprzona marynarkę wojenną. Dwa Kierońskie kutry złożyły nam propozycję nie do odrzucenia – odeskortują nas na zachód. W sumie nawet po drodze, nie protestowaliśmy.

Data gwiazdowa 17.01.14
Pożegnaliśmy się z naszą eskortą. Nie udało nam się z nich wyciągnąć o co w tym wszystkim chodziło i co Kierońska flota robi na zachód od Floatsam Sea.

Data gwiazdowa 19.01.14
Dotarliśmy do celu i zdobyliśmy skarb pirata L`Ollainesa! Załoga zadowolona z udziału w łupach, pokładowy mag po raz kolejny otarł się o śmierć i wysadził część skarbu. Znaleźliśmy ćwiartkę tajemniczej monety.


piątek, 27 kwietnia 2012

 Dziennik kapitański fregaty "OSIZ"

- Bosmanie, co to znaczy Ozis?
- Odpierdol się i zdychaj. Ale najpierw szoruj ten pokład!!


Data gwiazdowa 14.12.13
Powrót do Kiery. Gasparth bierze się na porządne nagwintowanie armat na okręcie.

Data gwiazdowa 28.12.13
Gwintowanie zakończone, załoga wypoczęta, z ładunkiem żelaza ruszamy do Brigandy Bay na spotkanie z Duckworthem.

Data gwiazdowa 04.01.14
Przybywamy do Brigandy Bay, akurat na czas na spotkanie z adm. Duckworthem. Poziom wody tu jakby wyższy, ale za to uprzątnęli większość zniszczeń po bitwie sprzed miesiąca. Zostawiamy do naprawy zdobyczny Galeon „Wściekły pies”.

Data gwiazdowa 06.01.14
Zwiadowcy Duckwortha namierzyli Czarnobrodego! Ruszamy na północ, w stronę Morza Szczątków.

Data gwiazdowa 08.01.14
Żagiel na horyzoncie! „Niszczyciel” Czarnobrodego ściga brytyjskiego sloopa. Nawiązujemy walkę artyleryjską z Czarnobrodym, Niszczyciel zadaje mu poważne uszkodzenia, działa „OSIZ” też dołożyły swoje niszcząc większość ożeglowania pirackiej łajby. Przystępujemy do abordażu, który zakończył się powodzeniem. Straty własne – 5 marynarzy, wielu rannych i wystraszonych, w tym pokładowy arcymag. Czarnobrody zabity, zdobyliśmy miecz króla Ammemnusa oraz nieprzebrane skarby na pokładzie „Niszczyciela”.
 do abordażu!

 cofnęli się na śródokręcie, dalej do abordażu!
Czarnobrody, niczym ryba w sieci złapana, już na pokład wyciągnięty.
(zwróćcie uwagę na zaciętą walkę z załogą Czarnobrodego, która rozgrywa się w tle dzięki Savage Worldowym zasadom większych bitew)

piątek, 30 marca 2012

Mocno zaległy dziennik kapitański


Dziennik kapitański fregaty "OSIZ"
 - Bosmanie, co to znaczy Osiz?
- Odpierdol się i zdychaj. Ale najpierw szoruj ten pokład!!

Data Gwiazdowa 27.11.13
Okazuje się, że Miecz Króla Ammemnusa dostał Czarnobrody. Z racji tego, że gad buja się po okolicy Man`o`Warem postanowiliśmy zwerbować do pomocy posiadacza drugiego Man`o`Wara na Caribdusie – brytyjskiego admirała Duckwortha.
Wieść gminna niesie, że adm. Duckworth popłynął podbić Brygady Bay. Popłynęliśmy więc tam i załapaliśmy się akurat na sam koniec zwycięskiej bitwy i plądrowania miasta.

Data Gwiazdowa 28.11.13
Na spotkaniu z adm. Duckworthem daliśmy mu w prezencie do powieszenia na rei L`Ollonise`a (Surcoffa załatwił wcześniej Octopus, mieli jakieś stare porachunki do wyrównania). Dukworth zobowiązał się pomóc w polowaniu na Czarnobrodego, pod warunkiem, że zrobimy rozpoznanie bojem na dziwnej wieży dzień drogi na południe od Brygany Bay.

Data Gwiazdowa 29.11.13
Rozpoznanie bojem na dziwnej wieży dzień drogi na południe od Brygandy Bay wykazało, że jest pełna zombie, a ponadto zawiera nekromantę i jego podstępnego sługusa. Rozwiązaliśmy problem Duckwortha ogniem i mieczem. Nekromanta przed śmiercią usiłował pertraktować twierdząc, że może nam wskazać miejsce pobytu zmumifikowanej głowy ludzkiego arcymaga, której podobno bardzo obawiają się 3 Wiedźmy. Niestety przekręcił się zanim dotarliśmy do szczegółów. Wracamy do Brygady Bay.

Data Gwiazdowa 30.11.13
Duckworth bardzo kaczo cieszył się z rozwiązania jego problemu i zgodnie z umową obiecał pomóc w polowaniu na Czarnobrodego… za miesiąc. Angielska kanalia! Dla zabicia czasu ruszamy do Kiery.

Data Gwiazdowa 05.12.13
W drodze na zachód nagle na statku pojawia się Carifex – magiczny chowaniec Tressy Czerwonej, ostatniej masquańskiej arcymagini Caribdusa. Twierdzi, że jego panią dorwała hiszpańska Inkwizycja i prosi o pomoc. Bierzemy kurs na Isla del Dios – tajną kwaterę Torqmenady.

Data Gwiazdowa 09.12.13
Dzień drogi od Isla del Dios. Carifex nagle przemawia głosem Tressy, mówi że umiera. Spóźniliśmy się tylko o jeden dzień! Tressa mówi, żeby wykorzystać jej serce do walki z Wiedźmami – da wszystkim magom żywiołów nieograniczoną moc przez 17 minut – tyle czasu, ile dni męczył ją Torqmenada.

Data Gwiazdowa 10.12.13
Torqmenada przebywa na barce pływającej wewnątrz płytkiego atolu Isla del Dios. Dzięki mini-sztormowi sprowadzonemu przez Octopus, barka przestaje pływać wewnątrz atolu i utyka na mieliźnie przy wejściu do atolu. Po wstępnym zmiękczeniu przeciwnika ostrzałem artyleryjskim (i trafieniu w magazyn prochu łajby) wkraczamy na ląd i dobijamy niedobitki. Udało się odzyskać serce Tressy.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Więcej deck planów

W oczekiwaniu na kolejną okazję do gry znalazłem w RSS`ie bardzo fajną stronę z darmowymi planami pokładów okrętów wojennych. Co prawda są to okręty z okresu Wojen Napoleońskich, co oznacza, że przynajmniej część z nich jest stanowczo za bardzo dobrze uzbrojona jak do użycia w realiach Caribdusa. Odnotowano do późniejszego wykorzystania :).

czwartek, 8 grudnia 2011

Trailer nadchodzącej sesji

Niestety sesji dzisiaj nie będzie, ale zamiast tego będzie graficzna zajawka nadchodzącej. Tak więc, bez dalszego gadania, for a taste of things to come...

Około 15 mil morskich na południe od Brigandy Bay
Fregata OSIZ napotyka we mgle wieżę
Wejście wygląda dość gościnnie
Ale w środku ktoś dokona przerażającego odkrycia:
 Ktoś siedział na moim foteliku!
Ktoś jadł z mojego talerzyka!!
 Ktoś spał w moim łóżeczku!!!
 Oczywiście nie ma gwarancji, że przygoda potoczy się właśnie w taki sposób :-P

Źródła obrazków:
  • Mapa,
  • Mgła (oczywiście forum angielskie ;) ),
  • Reszta fotek własnej produkcji (co widać po ich jakości), makiety stąd,
  • Zombiaki z oficjalnych figure flatsów do 50Fathoms,
  • Octopus z firmy Reaper.

sobota, 3 grudnia 2011

Kfiatki z 01.12 + 2 bonusy!

Trzeci tydzień z rzędu gramy, tak trzymać :D. 
W dzisiejszym odcinku poza standardowymi kfiatkami mały bonusik z dziedziny historii kina (wraz z filmikiem) i cytat z szefa.

(pojmano dwóch groźnych piratów)
O: To dajcie mi 12-to pak prezerwatyw i idę ich przesłuchać.
K: Nie musiałem tego wiedzieć.
G: To mów jak to zrobisz!!
O: Rozbieram się do pasa…
G: A z góry czy z dołu?

K: Ja znam świetną metodę przesłuchania: Was und Wo?!?!

(po 3 godzinach przesłuchania)
MG: Czego ty właściwie chcesz się dowiedzieć?
K: My się na razie bawimy.

(przesłuchania bywają zajmujące)
MG: Kapitanie, płyniemy już cały dzień. Jaki właściwie kurs?

K: Co mamy w ładowni?
Ktoś: Syf po Murzynach!

M: Mamy jakieś imadło?
G: Bosman w łapach ma.

(jaja w imadle wydawały się być taką dobrą metodą przesłuchań…)
MG: Nie wycisnąłeś z niego nic nowego.

(drużyna dotarła do znanego pirackiego portu, który właśnie był atakowany przez flotę Kompanii Wschodnioindyjskiej. Roztropnie postanowiono poczekać i przyłączyć się do zwycięzców. Wygrała Kompania, teraz starczy tylko jakoś sprzedać brytolom przyczynę późnego wejścia do walki…)
O: Chcieliśmy wspomóc Kompanię, ale złapaliśmy…
G: Gumę!
O: … przedni wiatr.

K: Ogólnie jesteś ujarany na maxa i przywiązany do masztu.

G: On mnie nie będzie lubił.
M: Ale on cie jeszcze nie zna!

M: Słyszałem, że zombie to tacy niedospani ludzie.
K: Informatycy!

(pojawiła się nienaturalna mgła)
G: Octopus, czy ty umiesz te mgłę rozproszyć? Jakieś wiatry zrobić, czy coś?

(czy czarodziejka – NPC Kidda potrafi cośtam zrobić?)
K: Z palcem w …. Może sobie palec wsadzić w dowolną dziurkę.

(rzucanie magicznego pocisku pod wodą. Którego żywiołu użyć?)
O: Pod wodą z czego mogę strzelać? Z wody? Z powietrza!

(znowu magia powietrza)
MG: Latać możesz, ale Mortha w płytówce nie uniesiesz…

MG: Krzyk Wilhelma, to takie AŁAAAAAA jestem ranny!
O: Chyba, że wieczorny.




(więcej na temat Krzyku Wilhelma na angielskiej Wikipedii)

I bonusowo, cytat in extenso z szefa jednego z nas:
„You are so full of shit, that your eyes are brown”

środa, 30 listopada 2011

Dziennik kapitański

Dziennik kapitański fregaty "OSIZ"

- Bosmanie, co to znaczy Ozis?
- Odpierdol się i zdychaj. Ale najpierw szoruj ten pokład!! 


Data Gwiazdowa 11.11.13
Opuszczamy Nowy Madryt. Kurs na południe, do Tulago – w poszukiwaniu Księciunia.

Data Gwiazdowa 19.11.13
Wieczorem dotarliśmy do Talago. Miasteczko najechali piraci pod wodzą Francuza o paskudnym charakterze – Francisa L`Ollonise`a. Na redzie stoi fregata, dwa brygi, dwa sloopy i dwa skiffy. Około 200-300 piratów siedzi na lądzie i trzyma mieszkańców Talago dla okupu. Postanowiliśmy podać się za kierańskich handlarzy niewolników i „kupić” od piratów Księcia Alaina – jeśli go znajdziemy.

Data Gwiazdowa 20.11.13
Zrobiliśmy rekonesans na lądzie, popiliśmy z piratami, ustaliliśmy cenę hurtowego zakupu niewolników i wzięliśmy na pokład dwudziestoosobową „próbkę” towaru, zawierającą Księcia Alaina. Skubany nie wie, co się stało z mieczem Króla Ammemnusa – piraci mu go zabrali. Podobno dwa tygodnie temu w okolicy pojawił się Man`o`War Czarnobrodego. L`Ollonise wysłał do niego trzech ochotników z jakimś podarkiem. Ochotnicy nie wrócili, ale Czarnobrody podarek wziął i odpłynął w cholerę.

Data Gwiazdowa 22.11.13
Po dwóch dniach picia i bratania się z piratami (oraz uzupełnienia zapasów wody i jedzenia) zapraszamy oficerów pirackich na pożegnalną balangę na pokładzie OSIZ`a. Stawiło się dwudziestu i przywiodło ze sobą tyleż niewolnic w charakterze rozrywki. W pierwszej części imprezy Octopus i Mongrel popłynęli przepiłować stery stojących na redzie okrętów. Następnie ruszyliśmy w morze likwidując znajdujących się na pokładzie piratów, za wyjątkiem L`Ollonise`a i jego prawej ręki – Roberta Surcofa – pirata odpowiedzialnego za śmierć brata Octopusa.
W trakcie walki straciliśmy 2 marynarzy i Mongrela.

piątek, 18 listopada 2011

Nie do końca poprawne politycznie kfiatki z 17.11 + bonus

Najpierw bonus: proroczy kfiatek  z sesji 27.10, której nie było (bo ledwie rozłożyliśmy, to o Mortha praca się upomniała).

O: Spox, MG za tydzień zapomni, że dał PDki i znowu je przyzna.

I przechodząc do sesji właściwej, która się odbyła 17.11

MG: (na samym początku) no to macie po 3PDki za ostatnią sesję.

M: Potrzebujemy serce arcymaga.
O: Ja nim będę za 11 PDków.

(teoretyczne ustalenia w jakim szyku się poruszać)
O: Kobieta z przodu, to inteligentnie wygląda!

(MG testuje, czy w czasie podróży morskiej były jakieś spotkania)
M: Nooo…, tylko tych kilka pancerników minęliśmy…
G: Pancerniki biegają po wyspach.
M: Po czym?
O: Po loncie!

(kilka statków na horyzoncie)
MG: Bander nie widać.
O: Mówiąc brzydko, są obciągnięte.

O: Czy widać w porcie jakieś sieci?
MG: Nie.
O: Szkoda, można by je zhakować.

(znowu wybieramy Jolly Rogera)
O: Zamiast kości pod trupią czaszką krakena damy macki, żeby nie było, że mięczakami jesteśmy

O: Można się skradać okrętem?
G: Tak: zwinąć żagle, żeby nie łopotały na wietrze i chować się za kamieniami.





(statek drużyny wpływa do zatoki przy wiosce Tulago, która została założona przez zbiegłych afrykańskich niewolników. MG prezentuje mapkę)
M: Tropikalna ta wyspa.
G: Są Murzyni, to muszą być i palmy.

MG: Ich przywódcą jest znany pirat L`Onaise
O: A może Hanka?

(MG: opisuje wygląd herszta piratów)
O: Ma jakieś haki? Drewniane nogi?
MG: Nie.
O: To dupa nie pirat.

G: On wygląda jak brzydszy starszy brat Jacka Sparrowa.
O: Ale mu o tym nie mówimy!

G: Może to zapiszę, bo za 2 miesiąc, jak znowu uda nam się sesję zrobić, to zdążymy to zapomnieć.

O: [planuje krwawą zemstę]
M: A ja też mogę coś ubić?
G: Kartofle na kolację!

G: Myślicie, że przejdzie drugi raz ten numer, żeby wszystkich upić i prominentów wysmarować kakaowcem, żeby czarnych udawali i ich wyprowadzić?

O: Czy jesteś księciem Alainem? Pytam tego, który wygląda jak książę Alain.

O: Piękny miecz. Ręcznie robiony.
MG: No. Bo wszystkie inne miecze to maszynowo robią…

(uratowany z pewnym trudem NPC książę Alain udzielił już wszystkich niezbędnych drużynie informacji)
O: No to worek na głowę i za burtę.

O: Wydam wszystkie PDki przed bitwą.
M: Będzie jakaś bitwa?
O: Tak. Na głosy. Voice of Kiera.

poniedziałek, 10 października 2011

Więcej NPC`ów

Przy okazji malowania figurki Kidda popełniłem też trzy kolejne figurki NPC`ów:


 Pierwsza figurka wyszła mi tak zajebiście, że poważnie zastanawiamy się, nad użyciem jej jako nowej figurki dla postaci Glorii. Wymagałoby to tylko drobnego zabiegu w postaci przemalowania włosów na czarno :).

 To chyba jedna z najbardziej charakterych figurek wypuszczonych przez Black Scorpion Miniatures. Taki Matrix spotyka Piratów z Karaibów :). Lub Barterstwo Wilków :)).

Trzecia i ostatnia figurka wyszła mi chyba najsłabiej. Pani kapitan piratów... chyba nie do końca przemyślałem zestaw kolorów. 

The Kidd is out there

Trochę mi to zajęło, ale oto gotowa, w końcu pomalowana, figurka przedstawiające Kidda:





Figurka z firmy Black Scorpion Miniatures (figurka pierwsza z lewej), po drobnej konwersji z użyciem zbędnej gdzie indziej nogi, orkowej szabli z LOTR`a, włosa z domowej miotły i lekko przyciętego bagnetu cadiańskiej Gwardii Imperialnej.
No dobra, to nie była drobna konwersja. To jest jedna z najfajniejszych konwersji, jakie wymyśliłem :D.

sobota, 1 października 2011

Dziennik kapitański - update z ostatnich 3 sesji

Dziennik kapitański szkunera "Płytki Grób"


Data gwiazdowa 23.11.13
Zakończono trzytygodniowy pobyt w porcie Kiery, połączony z odpoczynkiem i rekrutacją załogi na nowy okręt. "Maria Teresa" i "Płytki Grób" oddane w komis do niejakiego Tzetzasa - właściciela firmy "Handel Import Eksport Pośrednictwo i Inne Usługi". Kapitan Morth Ecka przenosi flagę na fregatę "Ozis".
Koniec dziennika pokładowego szkunera "Płytki Grób" pod kapitanem Morth Ecką.

-------------------------------------------------------- 
Dziennik kapitański fregaty "OZIS"
- Bosmanie, co to znaczy Ozis?
- Odpierdol się i zdychaj. I szoruj ten pokład!! 

Data Gwiazdowa 24.11.13
Stawiamy żagle i z ładunkiem żelaza w ładowniach ruszamy na zachód. Tam musi być cywilizacja (i nabywcy na to żelazo).

Data Gwiazdowa 30.10.13
Bocianie gniazdo zameldowało wielki pożar na horyzoncie. Okazało się, że płoną plamy czegoś (oliwy??) na powierzchni o przekątnej około kilkunastu kilometrów. Niedaleko krawędzi ognia podjęliśmy szalupę z na pół żywym, poparzonym Krakenem imieniem Halimas. Po ocuceniu zaklinał nas, byśmy udali się do środka płonącej strefy i odzyskali stamtąd krakeńską kulę, która ma 400 stóp średnicy. Podobno admirał Caspian - dowódca ostatniego wielkiego okrętu Krakenów bardzo jej szuka. 
Kulę udało się odzyskać i odholować w bezpieczne miejsce, kosztem zaledwie 3 drobnych pożarów na pokładzie. Nagle zza horyzontu wyłania się krakeńska flota. Zapraszają nas na pokład okrętu flagowego.

Data Gwiazdowa 31.10.13
Po kolacji z admirałem Caspianem, że kula to jakaś krakeńska cudowna broń na wiedźmy, wymaga jakiegoś poświęcenia żeby ją użyć, ale zawiera w sobie potężną moc. Caspian nie zna szczegółów, ale zgodził się ją dla nas przechować do czasu, aż pójdziemy walczyć z Wiedźmami Morskimi. Do załogi dołącza Halimas jako łącznik z krakeńską flotą, dostaliśmy też magiczny gwizdek do wezwania krakenów.
Kurs na zachód i płyniemy do Nowego Madrytu.

Data Gwiazdowa 09.11.13
Dokujemy w Nowym Madrycie. Sprzedano ładunek żelaza z Kiery, kupiliśmy też po okazyjnej cenie listy kaperskie wystawione przez Gildię Hiszpańską. Wygląda na to, że szykuje się otwarta wojna pomiędzy Gildią a Kompanią Wschodnioindyjską.
Dowiedzieliśmy się, że książę Alain - jedyny syn króla Amemnusa, jest w posiadaniu magicznego miecza, którego szukamy. Szukają go też agenci (być może nawet asasyni) imperium kierańskiego. Podobno Księciunia po raz ostatni widziano w mieście Tulago, na południe od Baltimusa.

wtorek, 20 września 2011

Słowniczek piracki

Fajną sprawę w RSS`ach znalazłem.

W temacie "shiver my timbers" słyszałem natomiast inną wersję, niż przedstawiona w opisanym linku - podobno drzewce (masztów) drżały wtedy, gdy statek szorował kilem po mieliźnie, co generalnie oznaczało początek bardzo poważnego problemu dla statku i załogi ;). Inna sprawa, że źródło mojej wiedzy może być wątpliwej wiarygodności - w końcu przeczytałem to na ekranie ładowania gry Tropico 2.

sobota, 13 sierpnia 2011

Dziennik kapitański z ośmiorniczką

Dziennik kapitański szkunera "Płytki Grób" 

Data gwiazdowa 01.11.13
Weszliśmy na pokład zniszczonego galeonu. Jak się okazało pod pokładem znajdowała się zgraja oktoponów, która nie dość, że przywołała gigantyczną ośmiornicę, to jeszcze prawie zabiła nam maga. Ostatecznie udało się ich pokonać i wziąść galeon na hol.


(tak, ołówki proxują za macki ;) ) 

Data gwiazdowa 03.11.13  
Jakimś cudem udało nam się doholować "Marię Teresę" do Kiery. Oddajemy ją do doku na dwa tygodnie w celu sprzedaży.

piątek, 15 lipca 2011

Dziennik Kapitański - odcinek opiumowo-syrenkowy

Dziennik kapitański szkunera "Płytki Grób"

Data gwiazdowa 11.10.13
Zakupy i uzupełnianie zapasów w Deikingu. Znaleźliśmy Pub Mao Pinga, w którym udało nam się zakupić pełen ładunek opium, który planujemy przeszmuglować do Kiery.

Data gwiazdowa 12.10.13
Ruszamy do Kiery.

Data gwiazdowa 15.10.13
Podejmujemy z wody rozbitka płynącego na szalupie ratunkowej. Przedstawił się jako John Low, marynarz z 
Anglii, który postawił się piratom, którzy postanowili zostawić go w szalupie bez wody i wioseł na pewną śmierć. Jest odwodniony, ale żyje. W zamian za pracę na pokładzie podwieziemy go do Kiery.

Data gwiazdowa 19.10.13
Goni nas okręt kaperski pod banderą Kompanii Wschodnioindyjskiej.

Data gwiazdowa 20.10.13
Wieczór. Po dwóch dniach wreszcie udało nam się zgubić pościg. Dlaczego kaprzy musieli się przypieprzyć akurat jak wieziemy lewy ładunek?


Data gwiazdowa 23.10.13
Mijamy galeon płynący pod francuską banderą. 

Data gwiazdowa 27.10.13
Dopływamy do Kiery. Sprzedaż opium dla Krisa Kneidera, uzupełnienie zapasów. Dostaliśmy cynk od kapitana portu, że pewna scrulinianka ma dla nas robotę. Okazało się, ze chce, żebyśmy upolowali jej żywą syrenkę. Albo dwie. Płaci po 10.000 sztuk srebra za sztukę, syreny podobny występują na północny zachód stąd, opodal Wysp Szarych.

Data gwiazdowa 28.10.13
Po uzupełnieniu zapasów i zakupieniu zatyczek do uszu ruszamy na północny wschód. Ciekawe, czy śpiew syren da się zagłuszyć pijackim wyciem Kidda?

Data gwiazdowa 30.10.13

Ciśnienie dość gwałtownie spadło, idzie sztorm. burza dogoniła nas pod wieczór, na szczęście zdążyliśmy przygotować statek. Przejście przez sztorm kosztowało nas tylko dwa połamane żebra Mongrela, który wypadł za burtę, ale na szczęście był przywiązany.

Data gwiazdowa 31.10.13
Polujemy na syreny. Udało się złapać 3, ale Ale kapitan i Octopus zostali ranni, a jedna z  syren rozcięła tętnicę szyjną Kokoszce. Nie wiemy, czy wyżyje. 

Data gwiazdowa 01.11.13
Kurs powrotny na Kierę. Na skraju Morza Szczątków zauważyliśmy hulk galeonu płynącego, a raczej dryfującego pod hiszpańską flagą. Statek nazywa się "Maria Teresa", ma połamane dwa z trzech masztów, na oko 5-8 stopni przechyłu na lewą burtę i może będzie miał wodę z Ziemi na pokładzie. Stajemy z nim burta w burtę.

piątek, 24 czerwca 2011

Uzbrojenie okrętów na Caribdusie

W settingu 50 Fathoms występują statki porwane z Ziemi pomiędzy 1492 a 1815 rokiem. Przybysze dość szybko podzielili się z tubylcami techniką produkcji uzbrojenia, więc pomimo tego, ze same statki często pochodzą z różnych epok, co do zasady przyjmuję, że uzbrojenie jest z końca XVIII/początku XIX wieku.

Działa okrętowe
Standardowo statki są uzbrojone w ładowane odprzodowo, gładkolufowe 12 funtowe armaty odlewane z brązu lub żelaza.
Działa z brązu były bardziej wytrzymałe w długim okresie, wymagały też użycia mniejszej ilości metalu i były lżejsze, na dokładkę były mniej podatne na rdzę. Działa żelazne miały w zasadzie tylko jedną przewagę nad brązowymi – te z brązu były średnio dwa razy droższe. Z uwagi na fakt, że brąz to stop miedzi i cyny (plus ew. innych dodatków), to po pierwsze, trzeba zdobyć obydwa te pierwiastki, które występują rzadziej niż żelazo, po drugie, trzeba ten stop uzyskać. Czyli wykonanie działa z brązu wymaga droższych materiałów i trwa dłużej. Z uwagi na fakt, że na Caribdusie z brązem jest krucho, przyjmuję, że większość lokalnie wykonanej artylerii jest z żelaza.
Ładowanie odprzodowe chyba nie wymaga komentarza. Gładkolufowość oznacza, że lufy nie są od wewnątrz gwintowane (tak jak na przykład współczesna broń palna). Ma to dwie zasadnicze konsekwencje. Po pierwsze, działa takie mają mniejszą celność i donośność, niż miałyby gwintowane (które historycznie pojawiły się później). Są jednak łatwiejsze w produkcji i czyszczeniu po każdym strzale – jakość używanego prochu powoduje, że po każdym wystrzale lufa musi być dokładnie czyszczona z resztek nie spalonego prochu i produktów ubocznych spalenia tego, który to zrobił, a gwintowana lufa oznacza dużo więcej zakamarków, które trzeba by wyczyścić, co zmniejszałoby szybkostrzelność.
Z kolei 12 funtów oznacza wagomir pocisku, jaki może być wystrzelony z działa (dla osiemnastowiecznych dział żelaznych jest to około 9 cali średnicy lufy, dla brązowych – 5 i 6/8 cala). Dostępne są również lekkie 4-funtówki i cięższe działa 16 funtowe.
Maksymalny celny zasięg dwunastofuntówki to około 300 metrów, szybkostrzelność – około 1 strzału na minutę.  Ze zgodnością historyczną tego ostatniego można odrobinkę podyskutować, ale niech będzie. W końcu ma być Brawurowo ;).


Działa obrotowe (ang. swivel guns, w 50F zwane Bowchaser)

To małe (ok. 90 cm długości lufy, kaliber 1 i ¼ cala, strzela pociskami ¾ funta) działka, montowane zazwyczaj na burcie okrętu na obrotowym metalowym elemencie w kształcie litery U, służyły do walki w abordażu. Miały malutki zasięg, ale w momencie, gdy okręty sczepiały się burtami, nadawały się idealnie do ostrzelania kartaczem zgromadzonej na pokładzie załogi, lub też przeciwnika, który dostał się na nasz pokład.

Karonady, moździerze, haubice

Z różnych przyczyn (prawdopodobnie na uproszczenia i "ubrawurowienia" rozgrywki, w 50 Sążniach nie znalazły się Karonady, moździerze i haubice. I niech tak zostanie, po co sobie komplikować życie?  


Amunicja
Generalnie w użyciu jest 5 rodzajów amunicji:
- zwykłe, kamienne lub żelazne kule armatnie ogólnego przeznaczenia.

- kartacze (wkładany do lufy cylinder z miękkiego metalu wypełniony gwoździami, szkłem, zbędnymi sztućcami, czy innym żelastwem) bliskiego zasięgu do rażenia załogi na pokładzie przeciwnika.

- kule łańcuchowe (dwie połówki kuli połączone łańcuchem), do niszczenia żagli i olinowania. Tę samą funkcję pełniły kule sztabowe.




- kule zapalające (żelazne kule rozgrzane przed strzałem w piecu), mają większą szansę wywołania pożaru, ale słabiej przebijają pancerz (rozgrzane żelazo jest kruche). Z przyczyn dość oczywistych używane tylko przez baterie nadbrzeżne, wymagają użycia mokrych pakuł, by zapobiec przedwczesnemu zdetonowaniu prochu przez sam rozgrzany pocisk.

- wybuchające (granat z prochem w środku i lontem), wybuchają po trafieniu, albo raczej w momencie, jak wypali się lont. Wymagają pewnego poziomu biegłości od kanoniera, który przed strzałem musi dobrać odpowiednią długość lontu. Ten rodzaj amunicji daje największe pole do popisu dla MG w przypadku krytycznego niepowodzenia przy strzale.




Procedura wygarnięcia z działa.

W 50 Fathoms przyjęto bardzo rozsądną, moim zdaniem, zasadę, że jak chcesz strzelić z działa z płynącego okrętu, testujesz niższa umiejętność spomiędzy żeglarstwa i strzelania. Ma to sens, bo moment oddania strzału trzeba zgrać z ruchem okrętu po morzu, a konkretnie z jego unoszeniem i opadaniem na fali, nie wspominając o tym samym ruchu wykonywanym przez cel. Są tu różne szkoły – doktryna Royal Navy zakładała, na przykład, celowanie w burty przeciwnika, więc najlepiej było strzelić w momencie, gdy nasz cel jest u dołu fali. Z kolei Francuzi woleli najpierw niszczyć ożeglowanie przeciwnika, przy takiej taktyce najlepszym momentem na oddanie strzału jest jak my jesteśmy na szczycie fali, a cel – u dołu.

Przechodząc do samego strzału, procedurę zaczynamy od wyczyszczenia lufy po poprzednim strzale za pomocą drucianej szczotki na kiju, w celu usunięcia resztek nie spalonego prochu. Następnie lufa jest przemywana wodą, za pomocą gąbki na kiju – dzięki temu mamy pewność, ze w lufie nie została jakaś tląca się iskra, która może przedwcześnie detonować świeżo nasypany proch. Kolejnym krokiem jest wsypanie do lufy porcji prochu strzelniczego i dopchanie jej do końca lufy za pomocą drewnianego ubijacza. Od XVII wieku stosowano pakowanie porcji prochu w papier, płótno, a w końcu pergamin, w celu przyspieszenia ładowania i dla upewnienia się, że w lufie znajdzie się właściwa ilość prochu. Po chwili do lufy wkładany i w podobny sposób dociskany jest zbitek pakuł. Na tym etapie należy również zakryć zamek (tzn. ten mały otworek u góry działa, przez który zapala się proch), co można uczynić za pomocą ołowianego wieczka, lub palca artylerzysty. Działo jest „załadowane i wypchane”.

Kolejnym krokiem, jest wbicie w zamek specjalnego szpikulca i wsypanie w tamto miejsce porcji drobno zmielonego prochu, który posłuży do inicjacji ładunku. Teraz starczy już tylko załadować przez lufę i dobić właściwy pocisk, wycelować i czekać na rozkaz otwarcia ognia. Oczywiście celowanie wykonuje się za pomocą najnowocześniejszego i najbardziej zaawansowanego przyrządu celowniczego znanego człowiekowi – Gałki Ocznej Wz. 01. Możliwość celowania działem lewo/prawo jest bardzo mocno ograniczona i głównie zajmuje się tym sternik, za pomocą ustawiania okrętu burtą do wroga. Celowanie w płaszczyźnie pionowej odbywa się za pomocą drewnianego klina, którym obniża lub podnosi się lufę.

W celu wystrzelenia z działa należy podpalić ładunek miotający w zamku za pomocą zapałki na krótkim kijku. W nowocześniejszych działach występują zamki skałkowe – podobne do tych, stosowanych w karabinach.
I to wszystko dzieje w czasie, gdy gracz sobie kulturalnie wykonuje jeden rzut kostką, żeby sprawdzić czy jego NPC`e trafili ;).

Źródła obrazków:

środa, 22 czerwca 2011

Typy statków

Poniższy tekst jest moją kompilacją informacji dostępnych w różnych miejscach na necie, mojej własnej wiedzy pozaźródłowej i podręcznika do 50F. Zważywszy na to, że statki w 50F są kompilacją pływających statków miedzy XVI a XVIII wiekiem, poniższe nie do końca jest poprawne historycznie, bo zebrano statki z różnych epok.

Na początek jedna uwaga, co do ożaglowania. Wyróżniamy dwa rodzaje żagli – rejowe i skośne. Rejowe, to takie prostokąty, (lub trapezy) powieszone na poziomych rejach, które są zamocowane pod kątem prostym do masztu, a patrząc z góry – pod katem prostym do dłuższej osi statku). Żagle skośne, to żagle najczęściej trójkątne, zamocowane (patrząc z góry) wzdłuż dłuższej osi statku.

Żagle rejowe dają większą szybkość przy płynięciu z wiatrem, są odporniejsze na podarcie, ale wymagają więcej ludzi do obsługi. Wykorzystywane na okrętach wojennych i dużych transportowcach.

Żagle skośne dużo lepiej sprawdzają się przy płynięciu pod wiatr (można halsować pod ostrzejszym kątem) , wymagają mniej ludzi do obsługi, ale łatwiej się drą, jak już zostaną uszkodzone. Wykorzystywane na mniejszych statkach, tak cywilnych jak i wojskowych.

Druga uwaga – większość statków na Caribdusie jest mniejsza, niż ich ziemskie odpowiedniki. Jest to skutek ograniczonej dostępności materiałów – tak w zakresie odpowiednio starych i wysokich drzew na maszty, jak i ograniczonej ilości żelaza/innych metali na działa. Co ciekawe, wiry przenoszące statki z Ziemi wydają się nie pojawiać przy największych okrętach – przez trzynaście lat trafił tu tylko jeden okręt liniowy – a to i tak tylko czwartej klasy brytyjski liniowiec adm. Duckwortha z 32 działami.

Italicami podałem wybrane statsy jednostek według Ship Stuff (który notabene gorąco polecam). Załoga jest podana w formacie minimalna liczba ludzi żeby statek płynął + typowa ilość pasażerów/marines. Teoretycznie na statku można wcisnąc dwa razy tyle ludzi, ale na krótki okres - bo ciasno i żarcie szybciej się kończy.

Skiff

Malutki statek z jednym masztem z ożeglowaniem skośnym, symbolicznie uzbrojony, za to całkiem szybki i zwrotny. Używany głównie w celach kurierskich.
13 metrów długości, 2 działa, załoga 1+7.

Slup

Niewielki, 1 masztowy statek z ożeglowaniem skośnym. Wykorzystywany wojskowo do zadań zwiadowczych, lub transportu towarów na małe i średnie odległości. Spora prędkość, płytkie zanurzenie i dobra możliwość pływania pod wiatr czynią z niego bardzo dobry statek piracki.
22 metry długości, 4 działa, załoga 1+11.

Hoy

Płaskodenny statek o ożeglowaniu podobnym do Sloopa, służy głównie do transportu ładunków na małe dystanse wzdłuż wybrzeża. 
20 metrów, 4 działa, załoga 2+8.

Szkuner

Dwu lub trzy masztowy statek z wypasionym ożeglowaniem skośnym (tzw. żagle gaflowe – żagiel skośny, ale w kształcie trapezu). Szybki i zwrotny, doskonale płynie pod wiatr. Możliwość podniesienia kilu pozwala na skuteczne unikanie mielizn i raf, przy jednoczesnej zachowanej zdolności morskiej na pełnym morzu. Nie jest jednak zbyt wytrzymały.
23 metry długości, 4 działa, załoga 4+8.

Crumster

Holenderski kuzyn Hoy`a, często używany jako eskorta dla galeonów, czy większych okrętów wojennych. Dwa maszty rejowe i mały maszcik z żaglem skośnym na rufie. Dobrze uzbrojony jak na swój mały rozmiar, jednak kuleje ze zwrotnością i prędkością. 
21 metrów, 8 dział, załoga 8+12. 

Bryg/Brygantyna
Dwumasztowy statek, z ożeglowaniem rejowym. Bardzo dobry do handlu na każdy dystans, niezgorszy również do wojaczki. Przyzwoita ładownia i spora ilość załogi, przy dobrych - jak na rozmiar - właściwościach manewrowych.
33 metry długości, 12 dział, załoga 12+20.

Dżonka

Chińskiej proweniencji statek z charakterystycznym, kwadratowym ożeglowaniem rejowym. Żagle wykonane są z plecionych włókien roślinnych usztywnionych listewkami bambusowymi. Zazwyczaj trzymasztowy, ale są warianty od 1 do 5 masztów, w zależności od potrzeb. Przyzwoicie uzbrojony, ze średnią prędkością i zdolnością manewrową. 
46 metrów długości, 8 dział, załoga 12+36.

Galeon

Duży, trzy-czteromasztowy statek z ożeglowaniem rejowym. To duży statek handlowy dalekiego zasięgu, charakteryzuje się bardzo dużą ładownią. Jednocześnie statki te budowano z myślą o odpieraniu abordażu – na rufie i dziobie są wysokie, drewniane kasztele, z których załoga może się bronić i ostrzeliwywać. Powyższe oznacza jednak wysoko położony środek ciężkości, tak więc statki te potrafią „przewrócić się” w trakcie sztormu. Z uwagi na rozmiar na pokładzie można upchać sporo dział.
53 metry, 16 dział, załoga 30+40

Fregata

Okręt wojenny z ożeglowaniem rejowym, zbudowany dla prędkości i zwrotności. Działa ustawione na jednym pokładzie, spora załoga.
50 metrów, 8 dział, załoga 12+24.

Okręt liniowy

Największy okręt wojenny, jaki może wystawić dana flota, zazwyczaj ma 2-3 pokłady dział na każdej burcie. Pełne ożeglowanie rejowe i duży kontyngent piechoty morskiej. Taki sobie odpowiednik pancernika, bez kija nie podchodź. Nie jest za to zbyt zwrotny i nie pływa zbyt szybko pod wiatr.
60 metrów długości, 32 działa, załoga 40+120.

Galera/Kierańska Galera

Pochodzący ze starożytności okręt napędzany wiosłami i (pomocniczo) jednym żaglem rejowym. Uzbrojony głównie w taran, gdyż ilość wioślarzy nie pozwala wcisnąć na burtę zbyt wielu dział. Doskonale sprawuje się na wodach przybrzeżnych, gdzie jest niezależny od wiatru i ma doskonałą manewrowość. Jednocześnie na otwartym morzu jej płytkie zanurzenie oznacza, że jest bardzo wrażliwa na przewrócenie większą falą. 
38 metrów długości, 8 dział, załoga 120+16 (w tym 100 ochotników wioślarzy przykutych do wioseł).

Kierański kuter

Występujący jedynie na Caribdusie okręt wojenny. Solidnie zbudowany, dobrze uzbrojony i szybki - prawdziwy koszmar pirata i przemytnika. Zawsze obsadzony elitarnymi, odzianymi w czarne zbroje kierańskimi marines.
42 metry długości, 16 dział, 12+20.


Doreński żagiel wietrzny

Generalnie deska surfingowa z żaglem przypominającym latawiec – przy dobrym wietrze zabójczo szybka na krótkie dystanse, ale ma praktycznie zerową ładowność i nie nadaje się do dalekich podróży.

I na koniec, jeśli ktoś ma ochotę doczytać co nieco o okrętach żaglowych, polecam zajebisty serwis Globalsecurity. Naprawdę warto też przeczytać tę książkę.

Źródła obrazków: