Dramatis Personae posiedzenia nad grą Frosthaven:
- D. - Blinkblade,
- J. - Drifter,
- G. - Banner Spear.
D: Nazywam się Q.
G: Kuna imię.
(jeśli nie rozumiesz suchara, przeczytaj na głos ;) )
D: Słuchajcie, znalazłem takie fajne buty do krafcenia w mieście, bardzo ułatwiają zdobywanie łupów. Można zrobić tylko dwie sztuki, a ja akurat nie mam skóry żeby je wystrugać...
G. i J. jednocześnie: [robią po parze butów dla siebie]
[D. trochę przeszarżował i zebrał całe aggro z planszy na postać, która zdecydowanie nie jest tankiem]
D: Help! Help! Help!
G: Słyszałaś coś?
J: Nic a nic.
[D. czegoś szuka po stole]
J: D. czego szukasz?
D: Mojego celu życiowego.
J: Jak większość millenialsów.
[pierwsze podejście do scenariusza poszło tak dobrze, że zaczynamy od nowa]
J: D., czego teraz nie robimy na początek?
D: Nie biegniemy na pałę do przodu bo nie jesteśmy tankiem.
J: Patrz, uczy się.
G: Ciekawe na jak długo?
J: Pewnie do następnego pokoju.
J: Jak stoicie z HPkami?
D: Maks.
G: 1 tylko stracony.
D: To zabrzmiało jak mag szykujący się do rzucenia kuli ognia w wąskim korytarzu...
J: Ja mam głównie zasięgowe ataki na tej postaci.
D: Sorry, ta pała którą trzymasz jest trochę myląca.
[drugie podejście do scenariusza poszło tak dobrze, że zaczynamy od nowa]
J: D., czego teraz nie robimy na początek?
D: Właśnie patrzę w karty, chyba mogę w 1 turze pobiec 7 pól, przeskoczyć nad tymi 3 Guardami i związać walką tych 2 łuczników z tyłu...
J: On się nigdy nie nauczy, prawda?
G: A może byśmy dobili tego ostatniego mobka?
D: Świetny pomysł. Dobijcie, ja już nie mam ataków.
J: Mamy niepomalowane figurki i to dlatego źle idzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz