Dramatis Personae:
G: Beor - lokalny kowal, operator młotka, kowal który w życiu nie wykuł ani jednego przedmiotu rzemieślniczego.J: Arev - lokalna chłopka, operator kosy
M: Ailei - lokalna zielarka, operatorka apteczki, ma te wadę że odzyskuje poczytalność tylko śpiąc w lokalizacji z Menhirem
C: Czerw - lokalny druid, który wcale nie ma problemu z uzależnieniami.
G: To idziemy do Gęstojaru!
M: Tam gdzie gęsto jarają...
G: Mogę to starcie przejść w 1 turę
M: Jakim kosztem?
J: Na pewno taniej niż za prąd.
C: [pracowicie notuje]
J: C, to nie było śmieszne, nie ma sensu tego spisywać
J: [dwa dni później, obserwując przepisywanie notatek ze spotkania na niniejszego bloga]: Nie wiem dlaczego ty nieśmieszne rzeczy spisujesz.
J: Ta muzyka mi nie wchodzi na trzeźwo. Zmieńmy to.
G: W sensie: muzykę, czy to, że jesteśmy trzeźwi?
J: Pamiętajcie zapłacić koszt ruchu.
M: Myto.
J: Tak, wyto płacicie.
[2 ważne pytania po tym, jak G po splądrowaniu grobowca znalazł towarzysza - widoczną na zdjęciu, uprzednio pomalowaną przez siebie świnię]
M: Dlaczego jak rabowaliśmy grobowce to znaleźliśmy świnię? I dlaczego ona jest fioletowa?
J: No właśnie, jest fioletowa.
C: Imho różowa.
J: Co ty, śpisz dzisiaj z G?
G: Świnia, do nogi!
J: Jak ona ma na imię?
G: Świnia.
J: To tak jakoś bez polotu.
M: Boczuś!
M: Np. z wibranium...
[znaleźliśmy taki sekret]
[i szukamy bez powodzenia na mapie lokacji z widocznym Starszym Znakiem]C: Podaj ołówek, zaraz będzie na każdej lokacji.
G: O, Leśne Licho zatłuczone!
J: Eeetam, liche takie jakieś było.
J: [czyta ze scenariusza] Przyglądasz się uważnie odchodom ptaków...
M: Są przychody i odchody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz