Po krótkiej, ledwie 7 letniej przerwie, jest mi niezmiernie miło zapodać trochę tekstów z posiedzenia nad polską edycją Tainted Grail.
Dramatis personae:
G: Beor - lokalny kowal, operator młota
J: Arev - lokalny chłop, operator kosy
M: Ailei - lokalna zielarka, operator apteczki
C: Czerw - lokalny druid, który wcale nie ma problemu z uzależnieniami.
[W odwiedzonej lokacji są wielkie, wbite w ziemię miecze, na które można się wspiąć. A jak się można wspiąć, to pewnie można i spaść, więc...]
M: To że jestem lekarzem to nie znaczy, że muszę być nadziany.
[Scenariusz] Czujecie się, jakby ktoś próbował wam wyrwać ręce i nogi.
M: Albo jak po podróży PKP Intercity.
G: Znaleźliśmy kolonię maskonurów!
J: Puffinsy nas atakują!!
[Trzeba coś naściemniać]
M: Ja jestem znajomym Piaska, a on ma paszport Polsatu!
G: Dobrze, że walka na druida nie trafiła.
C: Przecież ja się świetnie biję!
J: Tak, ale ty przy tym więcej krwawisz.
[trzeba coś zapłacić żeby aktywować Menhir (nie mylić z Menihirem)]
G: My 8 kosztowości nie naruchamy...
M: Populacja biedaków zwiększa się.
G: Zagram atak "chwyt zapaśnika"!
M: Czyli chwytasz za paśnik?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz