(Kidd`a nie było na ostatniej sesji i drużyna mu przypomina co się działo, m.in. pojawiła się jakaś nowa pani NPC)
K: Ładna?
MG: Niebrzydka.
K: Ujdzie! Marynarz jestem.
M: Z Hiszpanii jesteś? Ja jestem z Aautochtonu.
M: To ja idę poszukać szkutnika, który zbroje naprawia
(zdziwienie)
M: Ja marynarz jestem, dla mnie każdy kto coś robi, to szkutnik.
G: To pani pracująca to szkutnicza?
K: No! Bo maszty stawia!!
(targi u kartografa)
K: Pożycz mapę na 1 dobę, my nie piraci, nie przerysujemy jej przecież!
(planowane odbicie więźnia z obozu pracy na bezludnej wyspie)
O: Tam mogą być patrole…
G: To przeprosimy i powiemy, że się pomyliliśmy.
K: Żeby się potem nie okazało, ze jedyny sposób ucieczki to ten statek, który tam budują i będzie gotów za pół roku…
MG: Dziwka kasuje 20 sztuk srebra za dzień.
K: Ja jebie, ja zarabiam 50 na miesiąc…
G: Może powinieneś profesję zmienić?
O: Bierzemy kraba.
G: Po co nam krab?
O: Przyda się.
K: Wykorzystamy go do…
M: Otwierania piwa!!!
O: Ja nie idę z przodu, to niezdrowe.
(Kidd idzie na szpicy i zauważył 10-osobowy patrol. Szybko przywarł do ziemi i na ziemi dwa razy szybko pokazał 5 palców, a następnie otwartą dłonią dał gest w dół.
O: Jest ich 5 i leżą!!!
K: Jak pokazuje tak, to leżeć w krzakach i nawet nie pierdnąć!
(w trakcie właściwej akcji odbijania)
G: Właśnie sobie przypomniałam, ze my tu przypłynęliśmy kogoś uratować, a nie wszystkich wybić.
I na deser pozaseryjna dyskusja nt. gaszenia jednej osobie światła w trakcie korzystania z toalety:
K: Gasząc mi światło w kiblu robisz na złość gospodarzom, a nie mi, bo to oni tam potem sprzątają.
G: I sobie też, bo potem z tej samej toalety korzystasz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz