sobota, 29 stycznia 2011

Kfiatki z 27.01

Drużyna szykuje się do ataku z zaskoczenia na wioskę dzikich Uguków. Małpoludy mają w wiosce klatkę z Żółtogrzbietem - lokalnym odpowiednikiem Velociraptora. Pada pomysł, żeby go wypuścić, celem spowodowania zamieszania.

K: Czy ty możesz swoimi żywiołami coś z ta klatką zrobić?
O: Tak. Zmoczyć.

K: Przydałaby się katapulta.

M: Ja mam plan.
O: [zagląda mu w kartę i stwierdza, że ma k4 sprytu]: Na pewno?

[drużyna uradziła, że mag wody ma zgasić jedno z dwóch płonących w obozowisku ognisk, celem pogłębienia zamieszania. Podzielili się i mag zapomniał, które ognisko zgasić…]
O: To jak myślisz? Jaki był plan?

Z: [osiąga najwyższy możliwy wynik w teście szybkości biegu]
K: Kurna, normalnie Ben Johnson

K: Trafiłem ciecia małorolnego!
MG: To łowca zbieracz, żadnej roli nie ma…

[w szałasie szamana]
MG: Widzisz kamienną figurkę dużej, włochatej małpy.
K: Myślałem, ze powiesz baby…

[rozdano karty inicjatywy]
MG: Morth, Ty i ja jednocześnie działamy. Więc ty pierwszy.

[genialny pomysł w postaci nalania krwi do kamiennej miseczki przed kamiennym posążkiem małpy zaowocował urośnięciem posążka i jego przemianą w żywą, dużą i wściekłą małpę, która atakuje Octopusa]
K: No i kurwa jutro na obiad zupa rybna.

[małpę udało się pokonać]
K: A może by ją tak oskórować? Będzie futerko do położenia pod kominkiem na statku…

[udało się wyremontować rozbity na mieliźnie wrak i drużyna ma swój pierwszy statek. Trzeba tylko wybrać kapitana…]
K: Kto ma najwyższe żeglarstwo?
M: Ja, na k8.
K: Pokaż.
M: [pokazuje kartę]
K: Kurwa.

[Okazuje się, że poziom wody na Caribdusie dalej się podnosi, co w ciągu około 10 lat może spowodować, ze planeta będzie miała 100% oceanu. Drużyna postanowiła coś z tym zrobić]
O: Panowie, mniej sikajcie do morza!

piątek, 21 stycznia 2011

Kfiatki z 20.01

I zaczynamy nową kampanię świata 50 Fathoms na mechanice Savage Worlds:

Dramatis personae:
Gloria – złodziejka z ziemskiej Hiszpanii, z manią prześladowczą,
Kidd – arogancki pirat – chojrak z Ziemi,
Morth – chciwy pirat niedowiarek Masaquanii,
Octopus – ciekawski Kraken mag elementalisata wody.

Tworzenie postaci:

K: To ja za zawadę wezmę jednoręki, a za przewagę – oburęczny!

MG: Płyniecie sobie brygiem pod kapitanem Abrahamem…
G: Ja nie jestem pod żadnym kapitanem!
O: Ja mogę być za kapitanem.

MG [opisuje wadę „berserk” – że przy pierwszej ranie wpadasz w morderczy szał bojowy i lejesz co popadnie]
O: I weź się na statku zatnij przy goleniu…

O: [opisuje swój wygląd – wygląda jak humanoidalny cthulhu z błoną między palcami)
K: W skrócie – mięczak.

M: [tworzy postać i kompletuje ekwipunek]: Ma ktoś 50$ pożyczyć?
O: A jakie masz zawady?
M: Chciwy.
O: To ja nie mam.

Sesja właściwa:

O: [rzuca zaklęcie stworzenia wody, na kostkach mega sukces wyszedł]: Z palcem w dupie.
G: to ja tej wody nie piję.

M: Zdejmij hełm.
K: ja nie mam hełmu, ja mam włosy niemyte.

[M i K skradają się w dżungli, G tego nie robi]
K: To my przodem.
G: Ja się nie skradam, więc to ja przodem.

G: [krytyczne niepowodzenie testu spostrzegawczości]
K: Gałąź cię trafiła w oko

[Po szybkim starciu drużyna stoi nad ciałami 10 Uguków – takich lokalnych odpowiedników neandertalczyków. Oczywiście pora na łupienie]
MG: oni w zasadzie mają maczugi i przepaski biodrowe…
G: Teraz to pewnie macie kompleksy, co?

O: Leczę.
M: A bzdura tam nie magia.
O: [po chwilce namysłu]: Acha! On odgrywa postać.

K: Tam na platformie siedzi autochton.
O: Masz k4 sprytu, znasz w ogóle takie słowo?