środa, 24 października 2012

Mapa Poznana A.D. 2088

Po wspięciu się na wyżyny moich umiejętności obsługi programu MS Paint z dumą przedstawą mapę poglądową Poznania A.D. 2088:

Poprzednio w serii:


wtorek, 16 października 2012

Ważniejsze korporacje Poznania A.D. 2088

Samsung/COVEC – chińsko/koreański gigant utrzymuje w Poznaniu dobrze strzeżony dział R&D, a w podpoznańskich Komornikach dużą bazę sprzętu budowlanego, który był m.in. wykorzystywany przy wybudowanej przez firmę ośmiopasmowej autostradzie A10 do Wrocławia (potocznie zwanej na południu „Autobahn nach Posen”).

PKM – silnie obecny w Poznaniu za pośrednictwem Najwyższej Szkoły… i paru innych mniej lub bardziej oficjalnych interesów, których jedynie marginesem jest wyciąganie od starszych emerytów i bezrobotnych procentu z ich zasiłków. Konglomerat skupiony wokół toruńskiego kościoła zatrudnia najlepszych prawników i z ich pomocą bezwzględnie zwalcza wszelkie nieprzychylne sobie publikacje. Przy całej swojej narodowo-neokatolickiej i antyunijnej wymowie kościół corocznie zdobywa znaczne unijne dotacje na cele dobroczynne, religijne oraz na rozwój technologii pozyskiwania energii ze źródeł geotermalnych. Oficjalnie na czele tej liczącej kilka milionów sekty stoi ojciec Tadeusz Muchomorek – „namaszczony” przez uznanego (przez PKN) za świętego założyciela Kościoła. Czasami w sieci – na bardzo krótko – pojawiają się informacje, jakoby „Muchomorek” był synem, a nawet wręcz klonem czy simulakrem założyciela kościoła, do którego wgrano jego świadomość. Niektórzy uliczni fixerzy twierdzą nawet, że widywali czarne nieoznakowane anygrawy pełne uzbrojonych po zęby komandosów, którzy zawierali autorów takich informacji w nieznanym kierunku…

Aufklarungs-Gruppe Aktiengesellschaft (AG-AG). To monachijski holding finansowy, w skład którego wchodząc firmy z prawie każdego sektora gospodarki. Siedziba główna koncernu w Poznaniu, to stojąca na Ostrowie Tumskim 60-piętrowa Wieża Grossa. Cały budynek ma niesamowicie prosty design – to wielki matowo czarny prostopadłościan wykonany z plastali i szkła, na dachu którego znajdują się liczne lądowiska dla Orek i helikopterów. AG-AG, na terenie swoich wielkich zakładów w dzielnicy Biedrusko w Poznaniu, produkuje części elektroniczne i podzespoły cybernetyczne. Jest jedną z niewielu korporacji, która nie zatrudnia na szeroką skalę simulakr. 

Konsorcjum Israeli Shipyards/Ha`argaz (ISH) wykupiło znaczne obszary na terenie Wildy. Teren Zakładów Cegielskiego-Rabinowicza został znacząco powiększony, prawie cała stara zabudowa Wildy, pamiętająca częściowo czasy II wojny światowej, została rozebrana i zastąpiona arkologiami i zakładami usługowymi dla pracowników ISH. Strefa Korporacyjna ISH jest zamknięta dla osób postronnych – wstęp mają tam tylko pracownicy Konsorcjim, ich rodziny oraz osoby przez nich zaproszone. Nie oznacza to jednak, że żydowscy imigranci całkowicie zamknęli się w swoim „getcie” – często je opuszczają. Jeśli mają jakiś interes do załatwienia. I nie jest akurat Szabat. ISH nie ma oporów przed zatrudnianiem simulakr, nazywanych z hebrajska golemami. 

Polskie Meble Swarzędz S.A. (PMS S.A.) to polska megakorporacja produkująca meble i inne produkty drewniane. Siedziba główna firmy znajduje się w Swarzędzu, jest to blisko stumetrowy granitowy gmach, którego struktura przypomina gotycką katedrę.

Internationale Handelsmarine AG (IHAG) niedawno otworzyło w podpoznańskich małą placówkę R&D zajmująca się badaniem krylu oraz crypropalanu – tworzywo o naturalnego plastiku wytwarzanego przez mikroorganizmy morskie. Firma zajmuje się produkcją statków oraz transportem morskim (w szczególności materiałów niebezpiecznych oraz żywego towaru) i suborbitalnym.

Hydra Pharm – mająca siedzibę i dużą fabrykę nieopodal stadionu miejskiego na ul. Bułgarskiej. Firma produkuje w Poznaniu szereg leków, dysponuje też małym działem R&D, który blisko współpracuje z poznańskimi uczelniami. Sztandarowymi produktami firmy są leki generyczne – „tańsze” zamienniki dla popularnych specyfików, takie jak „Ultra Forte Gripex Nano Plastry Max”. 

Poprzednio w serii:


sobota, 6 października 2012

(Zdez)organizowana przestępczość Poznania A.D. 2088

Wiora Lecha
(obrazek stąd)

„Wiora Lecha” to mogąca pochwalić się najdłuższą tradycją zorganizowana grupa przestępcza Poznania. Szeregowymi członkami gangu są fanatyczni kibice „Kolejorza", jednak gdzieś nad nimi, u steru, stoi grupa cieszących się powodzeniem biznesmenów, którzy stanowią trzecie już pokolenie bojówkowej „arystokracji”, która umiejętnie posługując się szantażem, najnowszymi zdobyczami PR, wypranymi pieniędzmi z handlu narkotykami oraz całkowitym brakiem skrupułów „zalegalizowała” swoją działalność. Obecnie siły porządkowe z firmy „Rutkowski Patrol” zajmujące się utrzymywaniem porządku na Jeżycach są, w dużej części, opłacane przez tych właśnie ludzi. I dziwnym trafem okazują się bardzo nieskuteczne w ściganiu bandytów w niebiesko-białych szalikach. Jednocześnie jednak w szeregach bojówek „Lechitów” utrzymywana jest żelazna dyscyplina, a nadmiar emocji wyładowywany jest podczas uświęconych wieloletnią tradycją „ustawek” z bojówkami innych klubów piłkarskich, z Legią Warszawa na czele.

Głębio-Naziści („Głąby”)
(obrazek stąd)

Nazwa gangu pochodzi oczywiście od Głębi, czyli sieci, za pośrednictwem której „spiknęli” się pierwsi członkowie gangu. Lata 70-te XXI wieku stały się świadkiem ponownego nawrotu idei nazistowskich (termin „neo-neo naziści” jakoś się nie przyjął). W sumie na przestrzeni ostatnich 100 lat ruch nie zmienił się specjalnie – do „Mein Kampf” dodano tylko parę rozdziałów o simulakrach, hybrydach i innych Untermenschach (w tym o ludziach 2.0, w końcu oni też są niearyjscy). Jednocześnie ruch nie ma nic przeciwko cyber ulepszeniom. Poznań zawiera dużo większe stężenie Głębio-Nazistów niż wynosi średnia krajowa. Analitycy jako przyczynę tego stanu rzeczy wskazują, że jest on obecnie największym skupiskiem ludności żydowskiej na terenie Europy Wschodniej. Słowianoarianie kontrolują znaczne obszary gęsto zabudowanej dzielnicy Grunwald, gdzie utrzymują się z haraczy („Dobrowolny podatek na rzecz Polski dla Polaków”), wymuszeń i handlu narkotykami. Od innych poznańskich gangów odróżnia ich dobrze zorganizowana grupa hakerów wspierająca działania klasycznych bojówek składających się z młodych, łysych ludzi w nieśmiertelnych glanach. W wolnych chwilach zajmują się polowaniami na podludzi (Żydów, simulakra, hybrydy, obcokrajowcy, Żydzi, zwolennicy „ukrytej opcji żydowskiej”, itp. itd., w szczególności Żydzi).

Blokersi
(obrazek z Kwejka)

To luźna konfederacja kilku-kilkunastu gangów punków i chuliganów, które rządzą mrówkowcami Nowego Miasta. Na przestępczej mapie Poznania to raczej liga okręgowa – nie tak dobrze zorganizowana jak Głębio-Naziści, nie dysponująca takimi powiązaniami z biznesem, jak „Wiara Lecha”. Ale jak dotąd Blokersi skutecznie opierali się próbom przejęcia ich terytoriów przez inne organizacje, w porę odkładając na bok wzajemne animozje, a braki w nowoczesnym wyposażeniu i wyszkoleniu nadrabiając doskonałą znajomością swojego firtla miejskiej dżungli i zaciekłością, z jaką dzikie zwierzę broni swojego terytorium. Jednym z bardziej znanych członków konfederacji są Wrzeszczące Węże – gang hybryd urzędujący w okolicy jeziora maltańskiego.

Rosyjska mafia
(obrazek stąd)

Choć zorganizowane grupy przestępcze zza wschodniej granicy infiltrowały tereny Unii jeszcze przed wejściem Rosji do Unii Euroazjatyckiej, to włączenie byłych krajów bloku wschodniego do Strefy Schengen proces ten przyspieszyło i ułatwiło. Poznań nie jest traktowany priorytetowo przez Rosjan – jest jednak istotnym punktem tranzytowym na szlaku wschód-zachód. Oznacza to, że rosyjscy oligarchowie utrzymują tu kilka małych placówek, głównie pod przykrywką firm spedycyjnych. Handel ludźmi, simulakrami, wszelki szmugiel, nielegalna cybertechnika, handel bronią – to ich dziedzina. Firma ta ma już ponad stuletnie doświadczenie w handlu używanymi organami, a gdy tylko stało się to możliwe, dodała do oferty używaną cybernetykę. O ile w Poznaniu nie dysponują od ręki dużymi siłami, to dzięki doskonałemu systemowi logistycznemu potrafią ściągnąć na miejsce znaczne siły i środki, o czym parokrotnie przekonały się organizacje, usiłujące wejść im w drogę.

Grupa „Chodaka”
(obrazek stąd. wybiło go w Guglu po wpisaniu "polscy gangsterzy", z braku lepszych pomysłów postanowiłem z Guglem nie polemizować, przecież wie lepiej :-P)

To lokalna poznańska ekipa, kierowana, nomen omen, przez niejakiego „Chodaka”. Grupa działa na terenie Starego Miasta, gdzie kontroluje kilka burdeli i innych szemranych interesów. Specjalizuje się w handlu narkotykami sprowadzanymi z Brazylii i Holandii. Ostatnio chłopaki z poznańskiego „miasta” podejmują próby ekspansji na Wildę. Na mieście mówi się, że „Chodak” zawarł jakiś układ z chińskimi tongami (których agenci podobno zaczęli infiltrować miasto wykorzystując jako bazę tereny korporacyjne Samsunga) i dlatego czuje się taki mocny…

Organizacje żydowskie („Koszer Nostra”)
(obrazek stąd. aż mi wstyd, że podlinkowuję taką stronę, ale grafa mi pasuje do konceptu ;)

Żydzi nie gęsi i swoją zorganizowaną przestępczość też mają. Jak nie trudno się domyślić, jej strefy wpływów w Poznaniu to Wilda i okolice. Strukturami przypomina ona rodzinną mafię rosyjską, czy włoską, znana jest z opiekuńczości wobec własnych członków, w szczególności wobec działań panów ogolonych na łyso.

Gangi motocyklowe

(obrazek stąd)
Bardzo nośna formuła przestępczości zorganizowanej zainicjowana w USA po II wojnie światowej przetrwała próbę czasu (i wysiłki licznych, usiłujących je zlikwidować, agencji rządowych). W Poznaniu i okolicach operuje klika grup „Harleyowców”, wśród których najstarszą i jedną z najgroźniejszych są „HD Zarąbiści”, charakteryzujący się czarnymi chustami i logo ze steampunkowym orłem w koronie wpisanym w monogram „HD-Z”

Poprzednio w serii:


poniedziałek, 1 października 2012

Wspomnień czar

Szedłem sobie dzisiaj przez miasto i natknąłem się na plenerową wystawę rzeźby nowoczesnej na Placu Wolności. A tam takie cóś:
I przypomniało mi się, jak dawno dawno temu w odległej galaktyce grupa przyjaciół poszukiwała "Kurczaka" w Bogenhafen. Jakby ktoś miał wątpliwości - wyglądał mniej więcej tak jak na zdjęciu powyżej :))))

Geografia Poznania A.D. 2088

Biedrusko – tereny znajdujące się na północ od Naramowic aż do historycznej wsi Biedrusko to prawie wyłącznie zakłady i arkologie należące do AGAG. Teren jest patrolowany przez korporacyjne siły bezpieczeństwa uznawany jest za względnie bezpieczny. Podobno w kanałach dalej można spotkać skupiska aktywnych nanomaszyn wykorzystanych do oczyszczenia poradzieckiego poligonu.

Jeżyce – dzielnica biedoty, pełna wybudowanych po Upadku wielkich, 30-40 piętrowych, betonowych bloków mieszkalnych, w których cieniu stoi jeszcze garść starych, pamiętających II wojnę światową kamienic. Swego czasu wjazd na Jeżyce (idąc od strony Dworca  Kulczyk TRADEX S.A. Głównego PKP Aufklärungs-Gruppe AG Poznań City Centre) ozdabiał, wielokrotnie zmywany i wciąż aktualny napis "W tej krainie obcy ginie".

Winogrady i Ostrów Tumski – Wielki biznes musiał jednak gdzieś postawić swoje biurowce i padło na znajdujące się na północ od Starówki Winogrady. W pierwszej kolejności wyrównano i zabudowano biurowcami z plastali i szkła teren Cytadeli, następnie rozszerzając poznańskie „City” kosztem kolejnych domów na Winogradach i części historycznej wyspy Ostrów Tumski. Po zbudowaniu dwóch dodatkowych mostów nad Wartą (i doprowadzeniu dotowanego przez UE i Samsunga metra w 2062) dotarcie do „City” z korporacyjnych osiedli i arkologii położonych na północ od Jeziora Maltańskiego stało się szybkie, tanie i relatywnie bezpieczne, dzięki sowicie opłacanym patrolom z Ravenlocke Security. 
(obrazek stąd)
Stare Miasto - przez ostatnie 100 lat, na skutek zaciekłej kampanii prowadzonej przez kolejnych wielkopolskich Konserwatorów Zabytków, w stanie niezmienionym zachowano Stary Rynek i jego najbliższe okolice. Jednocześnie jednak ilość dokumentów wymaganych przez urzędy dla przeprowadzenia nawet najbardziej podstawowych remontów stała się tak ogromna, że bardzo wiele kamienic nie było remontowanych od 40-50 lat. Przynajmniej z zewnątrz – bo wiele z nich w środku nie zachowało nic z dawnego wyglądu, czy funkcji, stając się siedzibą niezliczonej ilości barów, tancbud, burdeli, kasyn, nielicencjonowanych lekarzy ulicznych i wszelkich innych szemranych interesów z handlarzami bronią, narkotykami, cyberwszczepami i czymkolwiek jeszcze, co można kupić za kredyty. Ze względu na historyczny charakter ścisłego Starego Miasta, na jego terenie obowiązuje zakaz ruchu pojazdów mechanicznych, tak więc jedynym sposobem by dostać się do środka, jest spacer, bądź metro. 

Wilda – dzielnica ta, wraz z przylegającym do niej od południa miastem Luboń, stała się siedzibą największego we wschodniej części Unii skupiska Izraelitów, których liczba jest obecnie szacowana na około 800 tysięcy ludzi. W miejscu wykupionych katolickich świątyń stanęły synagogi, a praca w produkujących bardzo popularne wśród tratwiarzy północnej półkuli silniki okrętowe Zakładach Cegielskiego-Rabinowicza zamiera w soboty. 
(obrazek stąd)
Nowe Miasto – prawobrzeżna dzielnica Poznania uległa tylko niewielkiemu przeobrażeniu na przestrzeni ostatnich 80 lat. Zmieniła się tylko skala – wysokie, brzydkie jak noc 10 i 16 piętrowe bloki wybudowane w latach 60-80tych XX wieku, zostały po prostu sukcesywnie zastąpione wysokimi, brzydkimi 40 – 50 piętrowymi mrówkowcami, które miały pomieścić rosnąca populację miasta (przy czym ta sukcesywność następowała skokami, inicjowanymi samoistnym zawalaniem się ze starości kolejnych starych budynków). Liczne mrówkowce połączone są licznymi, mniej lub bardziej zgodnymi z prawem budowlanym, kładkami i mostami. Na niektórych z nich poustawiano stoiska handlowe, czy parkingi dla antygrawitacyjnych taksówek.

Tarnowo Podgórne/Przeźmierowo – obszar zwany Polską Doliną Krzemową w okresie prosperity lat 30-tych, kiedy to znaczne zyski z rolnictwa postanowiono zainwestować w sektor nowoczesnych technologii. Do dziś na tym terenie funkcjonuje wiele firm software`owych, których rodowody sięgają start-upów startujących z okolicznych garaży. Sąsiadujące z Poznaniem od zachodu Przeźmierowo ma opinię hakerskiej bohemy artystycznej. Liczne osiedla domów jednorodzinnych, stojących niejednokrotnie w cieniu wielkich mrówkowców zachodnich Jeżyc i Grunwaldu, są siedzibą kolejnych pokoleń hakerów, wolnomyślicieli i dżokejów Głębi. To doskonałe miejsce, jeśli ktoś chce zaopatrzyć się w oprogramowanie z wadą prawną, czy najnowszy hardware, który „spadł” z ciężarówki w drodze do lokalnego oddziału Malmartu.

Poprzednio w serii: