piątek, 30 marca 2012

Mocno zaległy dziennik kapitański


Dziennik kapitański fregaty "OSIZ"
 - Bosmanie, co to znaczy Osiz?
- Odpierdol się i zdychaj. Ale najpierw szoruj ten pokład!!

Data Gwiazdowa 27.11.13
Okazuje się, że Miecz Króla Ammemnusa dostał Czarnobrody. Z racji tego, że gad buja się po okolicy Man`o`Warem postanowiliśmy zwerbować do pomocy posiadacza drugiego Man`o`Wara na Caribdusie – brytyjskiego admirała Duckwortha.
Wieść gminna niesie, że adm. Duckworth popłynął podbić Brygady Bay. Popłynęliśmy więc tam i załapaliśmy się akurat na sam koniec zwycięskiej bitwy i plądrowania miasta.

Data Gwiazdowa 28.11.13
Na spotkaniu z adm. Duckworthem daliśmy mu w prezencie do powieszenia na rei L`Ollonise`a (Surcoffa załatwił wcześniej Octopus, mieli jakieś stare porachunki do wyrównania). Dukworth zobowiązał się pomóc w polowaniu na Czarnobrodego, pod warunkiem, że zrobimy rozpoznanie bojem na dziwnej wieży dzień drogi na południe od Brygany Bay.

Data Gwiazdowa 29.11.13
Rozpoznanie bojem na dziwnej wieży dzień drogi na południe od Brygandy Bay wykazało, że jest pełna zombie, a ponadto zawiera nekromantę i jego podstępnego sługusa. Rozwiązaliśmy problem Duckwortha ogniem i mieczem. Nekromanta przed śmiercią usiłował pertraktować twierdząc, że może nam wskazać miejsce pobytu zmumifikowanej głowy ludzkiego arcymaga, której podobno bardzo obawiają się 3 Wiedźmy. Niestety przekręcił się zanim dotarliśmy do szczegółów. Wracamy do Brygady Bay.

Data Gwiazdowa 30.11.13
Duckworth bardzo kaczo cieszył się z rozwiązania jego problemu i zgodnie z umową obiecał pomóc w polowaniu na Czarnobrodego… za miesiąc. Angielska kanalia! Dla zabicia czasu ruszamy do Kiery.

Data Gwiazdowa 05.12.13
W drodze na zachód nagle na statku pojawia się Carifex – magiczny chowaniec Tressy Czerwonej, ostatniej masquańskiej arcymagini Caribdusa. Twierdzi, że jego panią dorwała hiszpańska Inkwizycja i prosi o pomoc. Bierzemy kurs na Isla del Dios – tajną kwaterę Torqmenady.

Data Gwiazdowa 09.12.13
Dzień drogi od Isla del Dios. Carifex nagle przemawia głosem Tressy, mówi że umiera. Spóźniliśmy się tylko o jeden dzień! Tressa mówi, żeby wykorzystać jej serce do walki z Wiedźmami – da wszystkim magom żywiołów nieograniczoną moc przez 17 minut – tyle czasu, ile dni męczył ją Torqmenada.

Data Gwiazdowa 10.12.13
Torqmenada przebywa na barce pływającej wewnątrz płytkiego atolu Isla del Dios. Dzięki mini-sztormowi sprowadzonemu przez Octopus, barka przestaje pływać wewnątrz atolu i utyka na mieliźnie przy wejściu do atolu. Po wstępnym zmiękczeniu przeciwnika ostrzałem artyleryjskim (i trafieniu w magazyn prochu łajby) wkraczamy na ląd i dobijamy niedobitki. Udało się odzyskać serce Tressy.

Kfiatki z 29.03

W drużynie pojawiła się nowa postać – Holender Gasparth G. Żeby mi się łatwiej skrótowo zapisywało kwiatki, to imię gracza prowadzącego jego postać zaczyna się na tę samą literę, co imię TŻ MG, która prowadzi postać Glorii. Dlatego dla rozróżnienia Gasparth jest notowany pod hasłem GG, a Gloria – G.
W celu łagodnego wprowadzenia nowej postaci do drużyny zarządziłem retrospekcję wydarzeń sprzed 2 miesięcy.

GG: Moja postać jest bombardierem, więc zajmuje się czyszczeniem luf.
G: Mojej lufy czyścić nie będziesz!

O: Same ludzie, czuje się dyskryminowany…
G: Nie martw się, nie jesteś pierwszy w kolejce na zupę.
O: Taaaak, kraba mamy na pokładzie.
G: Ale on nie zawsze jest pod ręką!

GG: Znam się na czyszczeniu luf.
O: Wąska specjalizacja…

MG: Syrenki też były…
GG: Syrenka – pół dorsz, pół kurwa. Ani się nie najesz, ani nie poduczysz...

(obrazek stąd)

(podczas pobytu w pirackim porcie, w tawerno-burdelu jedna z pań pracujących poprosiła o pomoc w ucieczce z przybytku, ponieważ jest w nim przetrzymywana wbrew woli)
O: Gdyby nie to, że jestem dobry i kochany, to spytałbym co nas to obchodzi.

G: Ja jestem za tym, żeby ją uwolnić przez okno.

(jak by tu pozbyć się dwóch wykidajłów, którzy idą za tobą?)
O: Ja mogę ich załatwić magią powietrza.

G: Idziemy kupić ciuchy, włosy przefarbować
O: A mi co przefarbują?

O: Krakeni nie mają włosów. Nigdzie!
Gloria: Naprawdę?!
O: A widziałaś kiedyś owłosioną rybę?

O: Jak można bzykać kogoś, kto nie ma macek?
G: Ja mogę

(jakby tu walnąć szablą w trakcie mordobicia w tawernie, żeby nie zabić?)
G: To ja go płazem
O: Ewentualnie żabą, albo inną jaszczurką!

(Mordobicie zakończyło się wygraną, przy minimalnych stratach własnych w postaci podbitego oka u GG)
O: To ja krzyczę: czy jest tu jeszcze jakić cwania?!?! … Chociaż przedtem to rozglądam się, czy nie ma tu jakiegoś cwaniaka…

O: To ja rzucam fajerbala w drzewo.
MG: Aaaaaa…. Spalili nasze święte jabłka!!

O: Wiecie co jest najlepsze? Że nie zginiemy, bo to retrospekcja!
G: Co najwyżej nas pobiją, zgwałcą i okradną…
GG: No tylko ja tego mogę nie przeżyć…

O: To ja rzucam potrójny wzmocniony magiczny pocisk. Teraz zobaczysz magię!

(miłym aspektem na koniec sesji było obicie na ulicy obrabowanych wcześniej wykidajłów i ich kumpli. Pora na łupienie)
MG: Chłopaki chyba przed wypłatą byli, w sumie znaleźliście przy nich 20 sztuk srebra.
O: Ściągamy im buty!!

piątek, 9 marca 2012

Kfiatki z 08.03

Motto na dziś: Z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet trzy razy sukces z pięcioma przebiciami!

(Przed sesją tradycyjnie rozwój postaci. Morth planuje wykupić sobie walkę dwoma broniami. Tylko jaką broń nosić w lewej ręce?)
O: Mógłbyś w drugiej ręce tarczę nosić
M: Nieeee…. To by znaczyło, że musiałbym się przed kimś bronić.
K: Możesz być ekstrawagancki i nosić wachlarz

(tymczasem ktoś został arcymagiem i opanował magię wody)
O: Jak wypłyniemy w morze, to pierdolnę sobie sztorm. Ot tak, dla wprawy.

K: Na czym stanęliśmy na poprzedniej sesji?
MG: Crap, a tak się starałem zapadającego w pamięć cliffhangera na koniec poprzedniej sesji zrobić…

MG: Kidd, rzuć sobie na wiedzę o świecie.
M: Na WOS!!

O: Może mnie jeszcze w jaja kopnij?!
K: A ty właściwie gdzie masz ikrę?

O: Czy mogę coś powiedzieć?
G: Tak!
K: Nie!
M: Może.

(Inkwizytor Torquemada, jak się okazało, operuje z pokładu galery, która pływa wewnątrz małego atolu koralowego. W trakcie rozpoznania na jednej z wysepek drużyna odkryła stawik, z którego ludzie Torqmenady biorą wodę)
O: To możemy im nasrać.

M: Przekonuję papugę, żeby została moim zwierzakiem.
O: Tylko weź taśmę klejącą, bo ci się rozejdzie.

(Morth w teście przekonywania gadającej papugi uzyskał sukces i 5 przebić)
O: Papuga robi ci loda.
G: Nie, obrzezanie!

M: Nie od razu Rzym zbudowano.
O: Co to jest „Rzym”?
M: No wiesz, my rzym tam byli…

NPC: … i to migiem!
K: Suchojem?
O: Skąd macie suchoje?
K: Z demobilu.

O: Popłynąłbym na wyspę, ale może dojść do walki wręcz.
M: Może wręcz dojdzie do walki.

(Morth dostał 2 rany (w Savage Worlds można mieć maksymalnie 3, potem zgon). Octopus rzuca czar leczący i uzyskuje sukces i 5 przebić, co pozwala na wyleczenie 6 ran…)
MG: No to wyleczyłeś mu jeszcze starą …
O: Prostatę!
K: Podagrę!!

(Po trafieniu inkwizytora Torquemady w głowę z pistoletu Gloria rzuca na obrażenia i… uzyskuje sukces z 5 przebiciami, czyli 6 ran. Później postanawia upewnić się, czy inkwizytor na pewno nie żyje, poprzez prewencyjne odcięcie głowy)
MG: OK., no to odcięłaś od korpusu to, co zostało z żuchwy i dolnej części potylicy. Jesteś prawie pewna, że gdzieś w tym piasku powinien się walać górny kawałek kości skroniowej, ale chwilowo nie rzuca się w oczy…

(Morthowi rzucanie na obrażenia szło dużo gorzej, pomimo wielkiej siły i stosowania topora dwuręcznego. Pod koniec walki okazało się, że zamiast rzucać na obrażenia 1k12+1k10+1 rzucał tylko k12+k6)
O: To ty ich z piąchy lałeś, a nie toporem!

piątek, 2 marca 2012

Kfiatki 01.03 – Czy ryby mogą dostać choroby kesonowej?

(Kidda nie było na sesji, w trakcie której utłuczono nekromantę i złupiono jego wieżę)
K: Jak ja bym tam wpadł, to bym zrobił rzeź winiątek.

(w trakcie łupienie znalazła się sporych rozmiarów muszla)
G: Przykładam muszlę do ucha
MG: Szumi.
G: Jak morze, czy jak woda w sedesie?

(nekromanta miał też trzy identyczne magiczne pierścienie)
K: To teraz tylko miej nadzieję, że nie będzie ich trzeba do jakiegoś wulkanu wrzucić.

(w trakcie oczyszczania z trupów basenu w piwnicy wieży jeden z nich reanimował się i zaatakował Kidda, który musiał bronić się gołymi rękoma)
M: Ej Kidd, co ty trupy z piąchy napierdalasz? To może ja pójdę ścianę skopać.
O: Utop drania!

(po zabiciu zombityka gołymi rękoma (i prewencyjnym zdekapitowaniu pół tuzina innych walających się w wodzie truposzy, Kidd wyglądał i pachniał dość specyficznie…)
O: Mamy łódkę, możemy go w niej ciągnąć na linie za okrętem. Albo tylko go ciągnąć, bez łódki.

Fun fact od MG: mydło, które pozwala się umyć w wodzie morskiej (w sensie, żeby się pieniło), wynaleziono jakoś w II połowie XX wieku. A tymczasem Kidd usiłował doprowadzić się do porządku za pomocą zwykłego, XVIII-wiecznego mydełka pożyczonego od Glorii:
K: Gloria, do dupy to twoje mydło.
O: Ano racja, w końcu to mydło toaletowe!

(Kidd wymyślił, że Octopus może mu wyczarować słodką wodę)
O: Widzisz tego garłacza w mojej ręce? To znaczy, że mi się mana skończyła!

M: To był cynizm, czy sarkazm? Bazinga?!

(Obrazek znaleziony tutaj)

M (wydaje rozkaz załodze): Odpływamy!
O: Tak bez kurwa? Ludzie nie zrozumieją…
MG: Od tego masz bosmana, żeby im przetłumaczył: Ruszać się kurwa wasza nieopierdolona mać wy kozie syny! Zrzucać jebane cumy i popierdalać na reje stawiać żagle!!!

(po paru dniach podróży Gloria dopytuje o swój stan zdrowia)
G: Czy mi się już jakoś po tym czasie te rany…
K: Jątrzą!!

K: Słyszałem, że jak się włoży srebro do beczki, to woda się nie psuje. Tylko srebro znika…

NPC Burdelmama: Tak, mamy Francuzkę. Hrabianką była na dworze Króla Słońce!
M: Chyba króla słonica…

K: Nie martw się krajanie, z chęcią ci pomogę.
M: To skarby ja wezmę!

G: Jak wyglądają zasady pływania w zbroi?
K: Bardzo szybko nurkujesz, ale wypływanie na powierzchnię trwa troszkę wolniej.

(Kidd właśnie krytycznie trafił rekina zadając mu niebotyczną ilość obrażeń)
G: Zachowaj płetwę, będzie na zupę

(Morth walczy z wielkim żarłaczem ludojadem, ale nie idzie mu za dobrze. Z odsieczą nadpływa Kidd)
M: Jak mi go zabijesz, to cię zatłukę!

(Okazało się, że Hiszpańska Inkwizycja pojmała znajomą Arcymaginię)
MG: Nikt nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji.
K: Ale Hiszpańska Inkwizycja nie spodziewa się nas!

I odpowiadając na pytanie ze wstępu – na moje zwierzęta choroby kesonowej co do zasady nie dostają, bo do jej wywołania konieczne jest nawdychanie się powietrza pod zwiększonym ciśnieniem (tak jak z akwalungu, lub powietrza w kesonie), a następnie dość szybka zmiana ciśnienia wokół.

I jeszcze anegdotka o ciekawym wydarzeniu, które przyczyniło się do wyjaśnienia przyczyn choroby kesonowej:

Budowniczowie mostów w swojej pracy wykorzystywali kesony, czyli suche komory wypełnione sprężonym powietrzem. Układano je na dnie rzek, aby ułatwić konstrukcję podpór. Gdy po długim czasie pracy robotnicy wracali na powierzchnię odczuwali coś co określali jako swędzenie, czy mrowienie skóry. W pewnej ilości przypadków robotnicy skarżyli się na bóle stawów, tracili przytomność. Kilku nawet zmarło. Objawy mogły wystąpić po wielu godzinach. Z pozoru zdrowy człowiek następnego dnia budził się sparaliżowany. Nikt nie wiedział, dlaczego.
Podczas pewnego bankietu. Rzecz działa się w komorze kesonowej na dnie Tamizy. Czczono ukończenie budowy nowego tunelu. Na bankietach bywa szampan i tu też był. Ale ku konsternacji obsługi w ogóle nie chciał się pienić. Wypito go jednak, zjedzono to, co organizatorzy przygotowali i wyjechano na powierzchnię. I tu skonsumowany szampan dal gwałtownie znać o sobie. Zaczął się pienić. Bąbelki ruszyły w drogę po przewodzie pokarmowym wybitnie przyspieszając trawienie.
(anegdotka znaleziona tutaj)