piątek, 8 lipca 2011

Kfiatki z 07.07 z morskim odpowiednikiem alufelg.

[Kidd usiłuje odczytać bazgroły MG na karcie jego NPC`a, rubryka umiejętności]
K: Na…pi… nanie?
M: Chyba pośladów!

M: Mówiłem, żeby kapitanowi dawać pieniądze!
G: Już raz daliśmy, do tej pory się nie znalazły!

[Kidd chce kupić duży nóż do rzucania i usiłuje się dogadać z chińskim handlarzem bronią, który równie biegle mówi w ludzkim języku, jak ten tu]
K: Broń kłująca do rzucania.
NPC: Rapier!
K: Do rzucania we wroga, a nie pod nogi!

[dużej broni kłującej do rzucania ciąg dalszy]
K: Jak duży ma zasięg? Dorzucę na drugi koniec statku?
MG: To zależy od tego, jak duży jest statek…

MG: Możesz dostać ryż z owocami morza.
O: Ha ha ha.

[Gloria kupuje kamuflowaną zbroję skórzaną do nocnych akcji]
O: Kobieta lubi być dostrzegana.
G: Nie każda!

MG: Skierowali cię do tawerny Mao Pinga.
K: Mają tam szybkie łącza z małym pingiem?

M: Idziemy pogadać o interesach
O: Znowu będziesz się chwalił…

NPC: Gdzie dostarczyć towar?
O: Na statek.
M: Nie! Do rowu Mariańskiego!

MG: Potrzebujesz babci zielarki? Takiej, co ma miksturę skrobanki +5?

G: Ratujemy go, ratujemy. Na razie.

M: Jak my z tym opium wpłyniemy do miasta?
O: Wodą. Do portu.

M: Idź do naszego kucharza… kto właściwie jest naszym kucharzem???

NPC: Kapitanie, żagiel na horyzoncie!
O: O rany! Sam żagiel bez statku?

K: Załadować działa!
M: Ja to mówię. Załadować działa!

MG (podsumowuje ustalenia taktyczne): Plan SS: Spieprzać i Strzelać.


[trwa pościg na morzu]
O: Jesteśmy za progiem zwalniającym.

M: Trzeba kupić kotwice.
O: Ukradnie się z innego statku. Jak kołpaki.

M: Kupujemy alukotwice.
O: I barda, będzie stereo.
G: To dwóch bardów na stereo trzeba.

K: Będę ci to wypominał do usranej śmierci.
MG: Usrana śmierć – jak się utopisz w tej gównianej wodzie w zęzie.

MG (opisuje NPC`a): To scrulinianka. Pierwszy raz taką widzicie.
O: Ma cycki???
MG: Scrulinianka z cyckami. To jest bardzo disturbing.
G: A teraz jest już strona porno z tym.

(Scrulinianka zleciła upolowanie żywej syreny. Czyli akcja będzie przeprowadzona z woskiem w uszach)
K: I musimy nauczyć się języka migowego do wydawania rozkazów… Ale po co, nikt i tak rozkazów nie słucha…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz