wtorek, 13 kwietnia 2010

Kfiatki z 08.04

(drużyna zabiła demonicę Slanesha, w czasie, gdy Cerus był nieprzytomny z powodu nawdychania się narkotyków w świątyni Slanesha. Cerus, jako mag Kolegium Światła i domorosły łowca demonów i innego plugastwa, jest lekko zawiedziony, że sam nie mógł demona zabić i ma o to lekkie pretensje)
Cerus: Trzeba było demona potrzymać, ja za dwa dni bym doszedł
Anna: To ja się nie dziwię, że ty masz problemy kobietami…

(Cerus jest totalnie ujarany. Mimo to ma zadziwiająco racjonalne, przemyślane i dobre pomysły)
Anna: On tak jakoś jasno myśli.
MG: Będą ujemne PDki.

MG: Zamek (Wittengstein) zrównało z ziemią.
Cerus: To chyba sukces, nie?

(ciąg dalszy komentarzy po zniszczeniu zamku)
Gascoine: Tak dobrze osadzonego zamku jeszcze nie widziałem.

Cerus: Przekaż druidom…
Sam: Druidów nie ma. Wyraźnie mi to wyjaśnił ten druid, co go spotkaliśmy miesiąc temu.

(Anna, jak każdy szanujący się ekoterrorysta, ma długa pamięć)
Cerus: Mogłabyś mnie opatrzyć?
Anna: Nie pamiętam już dlaczego, ale umawialiśmy się, że nie.

Cerus: A może twój ojciec kozy chędożył?
(???): Serio? Jakoś tak wygląda…
(nie jestem pewien tego kfiatka, jak ktoś wi o co chodzi proszę o wpisanie komentarzu ;P )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz